Szkockie plantatorzy ziemniaków twierdzą, że niepewność co do ich zdolności do sprzedaży Irlandia Północna po Brexicie przynosi miliony funtów strat, co skłoniło szkockiego ministra środowiska do oskarżenia rządu o traktowanie przemysłu jako „zbędnego” w rozmowach handlowych.
Podczas łowisk w Szkocji zostały potraktowane priorytetowo w rozmowach w sprawie brexituSzkockim hodowcom sadzeniaków - jednym z największych eksporterów do produkcji chipsów i chipsów na świecie - powiedziano, że w obecnym stanie rzeczy prawdopodobnie nie będą w stanie eksportować do Irlandii Północnej od 1 stycznia.
Sadzeniaki to ziemniaki, z których uprawiane są inne, ale przed sprzedażą poddawane są rygorystycznym kontrolom zdrowotnym w całej UE pod kątem zarazy, szkodników i innych chorób. Przemysł szkocki odpowiada za 75% produkcji w Wielkiej Brytanii i jest wart ponad 200 mln GBP rocznie, czyli sześć razy więcej niż wartość niedawno podpisał umowę o rybołówstwie z Norwegią ale przewyższył całkowity handel rybami w Wielkiej Brytanii wynoszący 1.4 mld funtów.
Mairi Gougeon napisał do lorda Gardinera z Kimble, posła podległego sekretarzowi stanu ds. Obszarów wiejskich, mówiąc, że szkockich rolników ziemniaków, z których wielu prowadzi rodzinne firmy, zostało poddanych „niesamowitej presji”.
W centrum sprawy jest szczególne miejsce Irlandii Północnej po Brexitzgodnie z unijnymi przepisami celnymi dotyczącymi żywności i zwierząt przybywających z Wielkiej Brytanii, niezależnie od tego, czy istnieje umowa handlowa, czy nie.
Ale Gougeon narzekał, że chociaż Wielka Brytania oferowała UE sześciomiesięczny okres przejściowy, aby umożliwić sprzedaż europejskich nasion i roślin w Wielkiej Brytanii, „wzajemne porozumienie nie jest dla nas dostępne”. To sprawia, że rynki UE i Irlandia Północna są zamknięte dla szkockich producentów.
„Muszę ponownie poprosić, abyś pilnie skontaktował się z UE w celu domagania się wczesnego rozstrzygnięcia wniosków o równoważność w Wielkiej Brytanii” - napisała w liście widzianym przez Guardian, dodając, że branża poniosła początkową stratę finansową w wysokości 15 milionów funtów, brak dostępu do UE lub NI ”.
Funkcjonariusze Defra powiedzieli, że czekają, aż UE uzna równoważność, ale rolnicy twierdzą, że nie mogą prowadzić biznesu w takiej niepewności, mając tylko 59 dni do końca koniec okresu przejściowego Wielkiej Brytanii.
Iain Barbour, który kieruje działającym od dziesięcioleci JBA Seed Ziemniaki w Dumfries z ojcem, powiedział, że sytuacja czyni ludzi „nieszczęśliwymi”.
„Gdyby doszło do wielkiej katastrofy, a zbiory ziemniaków w Irlandii Północnej nie powiodły się, nie moglibyśmy wysłać sadzeniaków, aby im pomóc. Nawet Asda i Tescos nie mogliby jeść od nas ziemniaków - powiedział.
Szkockie sadzeniaki są uważane za światowy złoty standard, ponieważ są mniej podatne na choroby ze względu na klimat, co stawia je na wyższym poziomie niż przepisy UE - powiedział.
Wraz z sadzeniem pierwszych sadzeniaków około 17 marca w celu uzyskania wczesnych zbiorów pod koniec maja, „klienci w Irlandii Północnej spieszą się z zapasami”, powiedział Barbour na wypadek, gdyby szkocki spud został zakazany od 1 stycznia.
Boris Johnson twierdził, że UE groziła „zablokowaniem” dostaw żywności do Irlandii Północnej w zeszłym miesiącu, co doprowadziło do wybuchu politycznego poziomu tej kwestii. Dostawcy nasion obawiają się teraz, że spowodują szkody uboczne.
„Właściwie to naprawdę mnie to wkurza. Widzieliśmy 6,000 XNUMX% wzrost popytu ze strony niektórych naszych klientów, którzy gromadzą zapasy ”, powiedział Paulo Arrigo, który prowadzi włoskiego dostawcę nasion warzyw Franchi w Harrow.
„Czy wiesz, jaka była rada Defry? Powiedz wszystkim w Irlandii Północnej, aby kupili swoje akcje przed Bożym Narodzeniem ”- powiedział Arrigo.
Rzecznik Defra powiedział, że rozumie znaczenie eksportu nasion i innych materiałów rozmnożeniowych dla brytyjskich firm ogrodniczych i pozostaje zaangażowany w zapewnienie dostępu do rynku po zakończeniu okresu przejściowego.
„Już formalnie złożyliśmy wniosek o równoważność w imieniu Wielkiej Brytanii do Komisji Europejskiej - i czekamy na ich odpowiedź” - powiedział.