Producenci sadzeniaków twierdzą, że są traktowani jak pionki w grze politycznej z wątpliwym eksportem o wartości 13.5 mln funtów po zakończeniu okresu przejściowego Brexit. Hodowcy ciężko pracowali, aby wyeksportować tegoroczne sadzeniaki do Europy kontynentalnej przed zakończeniem okresu przejściowego 31 grudnia.
Zobacz też: Producenci sadzeniaków stoją w obliczu zakazu eksportu Brexitu
Jako państwo członkowskie UE, Wielka Brytania eksportowała każdej zimy 30,000 13.5 ton brytyjskich sadzeniaków o wartości około XNUMX miliona funtów do Europy kontynentalnej. Jednak trwający handel jest mało prawdopodobny, ponieważ UE odmówiła przyznania statusu kraju trzeciego Wielkiej Brytanii dla sadzeniaków - statusu niezbędnego do kontynuowania dostaw. Wątpliwości budzą również przesyłki z Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej ze względu na lądową granicę z Irlandią. Hodowca z Dundee, Andrew Skea, prowadzi firmę Skea Organics ze swojej farmy w East Mains Farm w Auchterhouse.
Wiodący dostawca sadzeniaki
Firma jest wiodącym dostawcą ekologicznych sadzeniaków dla rolników w Wielkiej Brytanii i Europie, a także poza nią. Około 45% sprzedaży Mr Skea trafia do Europy - chociaż największe rynki znajdują się w Afryce Północnej, a zdecydowanie największym jest Egipt. Pan Skea, który jest również przewodniczącym komisji ds. Brexitu Brytyjskiego Stowarzyszenia Handlu Ziemniakami, powiedział, że zbudowanie firmy do tego, czym jest dzisiaj, zajęło mu nawet 20 lat.
Powiedział, że przez ostatnie dwa miesiące jak szalony eksportował sadzeniaki - dostawał tegoroczne dostawy do Niemiec, Irlandii, Francji i Szwecji.
„Zasadniczo rynek zamyka się dla nas za tydzień” - powiedział pan Skea dla BBC Radio 5 Live. Dodał: „Miejmy nadzieję, że niektóre głowy się ze sobą uderzą i to się wyjaśni - nie mamy pojęcia, czy zajmie to kilka tygodni, miesięcy czy lat. „Na pewno to zostanie rozwiązane”. Brak pewności rządu, że brytyjscy hodowcy będą nadal przestrzegać standardów UE, może wstrzymywać porozumienie w sprawie sadzeniaków, zasugerował pan Skea.
„Gleba, w której uprawiamy sadzeniaki, musi zostać przetestowana pod kątem różnych chorób przed sadzeniem” - powiedział. „Uprawa jest kontrolowana na różne sposoby podczas sezonu wegetacyjnego, a następnie przed wysyłką przeprowadzane są dalsze kontrole. „Jest więc wiele regulacji, które mają na celu zminimalizowanie chorób. To wysoce techniczna branża ”.
Pan Skea powiedział, że był „bardzo przygnębiony”, że jego firma została mu odebrana bez powodu. „Wydaje się, że jesteśmy pionkiem w grze politycznej”.