Dostawca nasion ziemniaków HZPC szuka sposobu na włączenie bardziej zrównoważonego rozwoju do swojego łańcucha dostaw. Ale to nie wszystko: dyrektor generalny Gerarda Backxa mówi nam, że firma stara się również hodować lepsze ziemniaki.
Jak sprawić, by Twoja firma zajmująca się nasionami ziemniaków była bardziej zrównoważona?Na początku miałem wiele problemów do rozwiązania, a tak naprawdę zaczęliśmy pracować nad społeczną odpowiedzialnością biznesu dopiero 10 lat temu. Kiedy pomyślałem o tym, co moglibyśmy zrobić, początkowo odniosłem wrażenie, że nasiona są źródłem pożywienia, więc nie ma zbyt wiele do ulepszenia.
Ziemniaki to przede wszystkim produkt bardzo zrównoważony, ponieważ przy najmniejszej ilości wody produkują najwięcej pożywienia. Rosną w bardzo krótkim czasie – czasami nawet w 90 dni w porównaniu do 150 dni w przypadku zbóż – co oznacza, że zużywasz mniej wody.
Ale tak naprawdę możemy zrobić o wiele więcej. W naszych budynkach możemy na przykład przyjrzeć się ograniczeniu zużycia energii, odpadów i zużycia wody. Podczas transportu nasion na całym świecie bierzemy również pod uwagę ślad energetyczny naszych statków transportowych.
Ale to wciąż nie jest sposób, w jaki można naprawdę wyróżnić się w obszarze CSR. Możemy wnieść wkład w postaci nowych odmian, które w przyszłości mogą pomóc w zmniejszeniu wpływu na środowisko.
Staramy się rozwijać różne odporności na choroby, aby mieć pewność, że nasze ziemniaki można uprawiać bez lub z bardzo zmniejszoną ilością pestycydów. Oczywiście plony też są ważne, ponieważ jeśli możesz wyprodukować więcej produktów na tej samej powierzchni ziemi przy tej samej ilości energii, będziesz bardziej zrównoważony.
Jak wyglądało wdrażanie programów zrównoważonego rozwoju w HZPC? Czy Twoja branża realizuje CSR?
Wierzę, że dobre myślenie o zrównoważonym rozwoju i generowanie zysków idą w parze. I nie kosztowało nas to jakiejś ogromnej sumy, ale ciężko te koszty zbilansować.
Drugą dużą trudnością była zmiana sposobu myślenia ludzi – zarówno pracowników w organizacji, jak i naszych rolników w łańcuchu dostaw. Jeśli ich myślenie ogranicza się do kosztów krótkoterminowych i organizują logistykę, kupując najtańsze kontenery lub ciężarówki, nie zawsze jest to dobre dla celów firmy w zakresie zrównoważonego rozwoju.
Jeśli jednak powiesz, że chcesz osiągnąć to, co najlepsze, musisz najpierw zdefiniować, co to jest, i musi to zostać bardzo dobrze przedyskutowane i zrozumiane przez wszystkie zainteresowane strony.
Przemysł przetwórczy, na przykład frytki, przykłada dużą wagę do CSR, ponieważ branża ta jest skierowana do konsumentów, dlatego firmy takie jak McDonald's promują standardy w łańcuchu dostaw.
Jakie są najnowsze innowacje w zakresie sadzeniaków?
Duże rynki nie zmieniają się aż tak bardzo, ale wprowadziliśmy na rynek nowe koncepcje, takie jak kolorowe ziemniaki, które są szczególnie cenione w okresie świąt Bożego Narodzenia.
Innym przykładem jest frytka o niskiej zawartości węglowodanów. Nie zajmujemy się frytkami, bo jesteśmy firmą z sadzeniakami ziemniaków, ale przyszła do nas osoba chora na cukrzycę i zapytała, czy można wyprodukować frytki bez węglowodanów. Próbowaliśmy się z tym trochę pobawić i ostatecznie otrzymaliśmy frytki o niskiej zawartości węglowodanów. Wprowadziliśmy teraz na rynek ten koncept Leon & León Fries i szukamy kupca. Jest to oczywiście ograniczony rynek, więc musimy go zaplanować bardzo ostrożnie.
Mamy jednak także program podziału zysków z plantatorami, dzięki któremu zarabiają nieco więcej. Dzięki temu nasza firma jest bardziej zrównoważona, a dla plantatorów produkcja naszych ziemniaków jest atrakcyjna, ponieważ mogą czerpać zyski z dobrego rynku.
Czy masz jakieś stanowisko w sprawie edycji genów?
Wypowiadaliśmy się na ten temat publicznie. Mamy pozwolenie na pracę z tą techniką w naszych laboratoriach, ale jest ona stosowana wyłącznie poza Europą, ponieważ tutaj edycja genów jest uważana za równoważną z GMO. Będziemy zatem musieli oferować te produkty na rynkach poza UE, takich jak Kanada i Indie, gdzie nie są sklasyfikowane jako GMO.
Jako hodowcy roślin chcemy rozwijać i ulepszać nasze ziemniaki. Ze względów klimatycznych możemy ulepszyć wszelkiego rodzaju cechy: tolerancję na ciepło, tolerancję na suszę i odporność na choroby. Jest to możliwe dzięki edycji genów, której nie uważam za to samo, co modyfikacja genetyczna, czyli GMO. GMO polega na przeniesieniu genu z papryki na ziemniaka – z jednego gatunku na drugi. Na przykład stworzenie bardziej odpornych na suszę ziemniaków w klasyczny sposób może zająć nam trzy lub cztery dekady, podczas gdy ten sam postęp możemy osiągnąć w ciągu kilku lat dzięki edycji genów.