Wczoraj sędzia federalny w Meksyku zakazał importu świeżych ziemniaków ze Stanów Zjednoczonych ze względów bezpieczeństwa narodowego i bezpieczeństwa biologicznego.
Orzeczenie wydane przez José Francisco Péreza Miera z siódmego sądu rejonowego w Los Mochis w stanie Sinaloa – stanie produkującym ziemniaki, unieważniło decyzję przyjętą przez Sekretariat Rolnictwa (Sagarpa) z 2016 r. zezwalającą na import ziemniaków od północnego sąsiada Meksyku.
Sędzia stwierdził, że przeprowadzona przez Sagarpę reforma federalnej ustawy o zdrowiu roślin była niezgodna z konstytucją, ponieważ nie obejmowała środków chroniących przed wprowadzeniem chorób roślin, a zatem stwarzała zagrożenie dla suwerenności i bezpieczeństwa narodowego oraz upraw, takich jak papryczki chili, pomidory, bakłażany i tytoń.
Pérez powiedział, że krajowy przemysł ziemniaczany może zniknąć, jeśli będzie kontynuowany import świeżych ziemniaków ze Stanów Zjednoczonych.
W wydanym przez niego nakazie stwierdzono, że brak środków ochronnych „stwarza bezpośrednie ryzyko rozprzestrzenienia się zarazy na terytorium kraju”.
Pérez oskarżył także rząd federalny o faworyzowanie dotowanych przez rząd plantatorów ziemniaków w Stanach Zjednoczonych zamiast wspierania lokalnej produkcji tego warzywa.
Sędzia stwierdził, że spowodowałoby to uzależnienie Meksyku pod względem żywności od „obcego mocarstwa”, czyli Stanów Zjednoczonych.
Pérez opisał Stany Zjednoczone jako „potęgę, która w ostatnim czasie zinstytucjonalizowała wrogą politykę wobec”. Meksyk i przy założeniu, że zdominuje rynek krajowy, będzie jedynym dostawcą bulw”.
Dodał, że „wwóz świeżych ziemniaków ze Stanów Zjednoczonych narusza prawo człowieka do żywności, jest sprzeczny z suwerennością narodową ustanowioną w artykule 39 konstytucji i zagraża bezpieczeństwu narodowemu, powodując uzależnienie żywnościowe”.
To już drugi przypadek wydania nakazu zakazującego importu ziemniaków ze Stanów Zjednoczonych.
W następstwie wczorajszego orzeczenia sędzia Sądu Najwyższego wezwał swoich kolegów do interwencji w sprawie i podjęcia ostatecznej decyzji, aby uniknąć dalszych wzajemnych działań prawnych, które mogłyby wyniknąć z odwołania się rządu od zakazu.
Sprawą zajął się Alfredo Gutiérrez Ortiz Mena rolny producentów z północno-wschodniego kraju, sugerując, że wcześniejsze odwołania rządu zostaną rozpatrzone przez najwyższy sąd Meksyku.
Aby rozprawa mogła być kontynuowana, co najmniej trzech z pięciu sędziów Pierwszej Izby Sądu Najwyższego musi poprzeć jego propozycję.
Jeżeli Sąd Najwyższy nie przejmie jurysdykcji, ostateczne orzeczenie będzie należało do sądu administracyjnego w Culiacán w stanie Sinaloa.