Ten artykuł pojawia się w Grudzień 2021 wydanie Hodowca ziemniaków
SouthWind Farms istnieje od 21 lat, ale bracia Robert i Jerry Tominaga oraz ich partner Rod Lake są zaangażowani w przemysł ziemniaczany znacznie dłużej. Tominagas to trzecia generacja plantatorów ziemniaków z Idaho, którzy jeszcze około 10 lat temu prowadzili konwencjonalne gospodarstwo rolne, gdzie uprawiali głównie ziemniaki rdzawe i fasolę. Lake zaczynał jako agronom po studiach, w końcu zbudował własną konwencjonalną farmę, którą on i jego rodzina nadal prowadzą niezależnie od SouthWind.
SouthWind Farms narodziło się na czterech akrach na północnym brzegu rzeki Snake. Nikt w Idaho – a nawet bardzo niewiele w kraju – nie rósł wtedy paluszków, więc znalezienie porady było trudne. Krzywa uczenia się była stroma.
„W większości nauczyliśmy się, jak to robić metodą prób i błędów” - mówi Jerry. „Błędy, które popełniliśmy na początku, były zabójcami, ponieważ może to oznaczać, że w tym roku nie mieliśmy zbiorów”.
„Płodność, sprzęt, gospodarka wodna, przechowywanie - to wszystko jest zupełnie inne niż uprawa bardziej tradycyjnych odmian ziemniaków” - mówi Rod. - Równie dobrze możesz zajmować się pomarańczami; taka jest różnica. ”
„To zawsze miało potencjał, aby być całkiem lukratywnym biznesem”, mówi Robert, „ale jest też niezwykle ryzykowne, ponieważ paluszki ziemniaków nie mogą być traktowane jak towar. Nie masz tak wielkiego przemysłu, na którym można by się oprzeć”.
Początek SouthWind Farms u progu tysiąclecia zbiegł się w czasie z rozwojem internetu, ruchem smakoszy i mediami, takimi jak Food Network, wprowadzającymi społeczeństwo w nowe i ekscytujące sposoby na delektowanie się starymi ulubionymi ziemniakami.
Z roku na rok farmy SouthWind Farms rozrosły się – z czterech akrów w pierwszym roku do ośmiu, a następnie do 16. Dziś rosną, pakują i wysyłają około 700 akrów nadających się do sprzedaży paluszków, a także 50 dodatkowych akrów, na których produkują swoje własne ziarno. Zakład pakowania SouthWind w Heyburn w stanie Idaho może wysyłać paluszki w opakowaniach o wielkości od 24 uncji do 2,000 funtów.
Robert, Jerry i Rod szybko odwracają osobiste zasługi za sukces SouthWind. Doceniają swoich klientów, ich żony i dzieci, maszynę promocyjną zbudowaną przez Komisję Ziemniaczaną Idaho i swoich pracowników. I oczywiście przypisują sobie nawzajem.
„Cała współpraca układała się świetnie” - mówi Jerry. „Przez cały czas była to umowa rodzinna.
At Południowe Farmy Wiatrowe, stawiamy na personalizację, niezależnie od tego, czy jesteś klientem indywidualnym, czy firmą krajową. Nasze farmy położone są wzdłuż rzeki Snake u podnóża ośnieżonych szczytów górskich Idaho, aw ciągu ostatnich pięciu lat z wielką dbałością, innowacjami i dumą uprawialiśmy nasze pędy z czterech do 750 akrów. Uprawiamy ziemniaki i sprzedajemy specjalistyczne produkty rolne, a wszystko to robimy z niespotykanym dotąd zaangażowaniem. Wiemy, że zapewnienie zdrowych, wysokiej jakości zbiorów w zrównoważony sposób to bardzo ważna praca, którą traktujemy bardzo poważnie… przez większość czasu. Byliśmy znani z żartów!
Pręt
Rod dorastał pracując u sąsiadów w ziemniakach. Jeździł ciężarówkami i kombajnami i najczęściej odkrywał, że przeciera nowe szlaki i doskonali sztukę czterokołowego sprzętu rolniczego. Nie trzeba dodawać, że Rod został szybko zachęcony do podążania inną drogą rolnictwa. Jego miłość do ziemi zaprowadziła go do stanu Utah, gdzie uzyskał tytuł licencjata z agronomii. Stamtąd udał się do UC Davis i uzyskał tytuł magistra ochrony roślin. Od tamtej pory pracował nad projektami ziemniaczanymi w Egipcie i Brazylii, ale dzikie pola uprawne Idaho zawsze nazywały go domem.
„Dodatkowo nie boli, że nadal mogę jeździć traktorami! Prawie wszyscy nasi pierwotni klienci w SouthWind Farms nadal są z nami i jest to dla mnie największy wyznacznik sukcesu”.
Robert
„Uwielbiam uprawiać rzeczy! Wszystko, co nietypowe lub dobre do jedzenia. Sucha fasola z Gwatemali, rodzinne pomidory, maliny, różne odmiany czosnku, co tylko chcesz!” Miłość Roberta do dobrego jedzenia i rolnictwa połączyła się z paluszkami ziemniaczanymi – i faktem, że bycie instruktorem narciarstwa/barmanem przez całe życie prawdopodobnie nie będzie trwało wiecznie! Jego zainteresowanie wzbudziły ziemniaki o dziwnym kształcie i kolorze. Kiedy zobaczył, jak podekscytowani są ludzie i szefowie kuchni, został poproszony o wprowadzenie go na rynek z SouthWind Farms. „Uwielbiam uprawiać i wysyłać żywność, którą inni mogą się ekscytować”.
Nocnik
„Zaczęliśmy SouthWind z trzema partnerami, pomysłem i dużą nadzieją”. Dziś Jerry jest dumny, że SouthWind to miejsce, w którym ludzie codziennie przychodzą do pracy. Jerry, mający korzenie rolnicze, głębokie korzenie Idaho i zamiłowanie do przyrody, obserwuje teraz, jak firma rok po roku migruje od nasion do zbiorów. „Nasz biznes urósł do tego stopnia, że mogliśmy spotkać wspaniałych ludzi z całego kraju i świata”. Obecnie Jerry ciężko pracuje, próbując wymyślić, jak zostać oddanym hodowcą ziemniaków, jednocześnie doskonaląc swoje umiejętności łowieckie, wędkarskie i żeglarskie… codziennie!