`` Sektor wiąże się z ryzykiem, ale w tej chwili wydaje się, że leży ono głównie po stronie producenta ''
Ziemniaki są ponownie zbierane masowo we wrześniu. Jednak szok gospodarczy wywołany kryzysem koronowym nie został jeszcze uwzględniony w uprawie ziemniaków. Duża liczba mrożonych produktów ziemniaczanych nigdy nie rozmrażała się. Do zeszłorocznych nadwyżek należy dodać górę młodych ziemniaków. Czy znowu pojawiają się nadwyżki? Czego powinniśmy się z tego nauczyć?
Belgia ma wiele nadwyżek ziemniaków, głównie z odmian ziemniaków, które są przetwarzane na produkty mrożone. Należą do nich frytki i zacier, którymi handluje się na całym świecie. Ale pandemia sprawiła, że na całym świecie restauracje, smażalnie i fast foody były zamknięte. Ten łańcuch handlowy został nagle zamknięty.
Rezultatem jest duża góra ziemniaków. Czy nowe zbiory będą jeszcze większe? I jakim kosztem?
„Frytki dwa razy w tygodniu”
Podczas korony kryzys, Romain Cools, prezes stowarzyszenia przemysłu ziemniaczanego Belgapom, wezwał do „jedzenia frytek dwa razy w tygodniu”. W ten sposób miał nadzieję zmniejszyć gigantyczną górę 750,000 100,000 ton nadmiaru ziemniaków. „W międzyczasie szacujemy, że nadal istnieje mniej niż XNUMX XNUMX ton nadwyżek z zeszłego roku” - powiedział Cools dla MO *.
„Rolnicy, którzy sprzedają swoje ziemniaki na wolnym rynku, wiedzą, że stwarza to ryzyko”.
„Większość producentów ziemniaków zawiera umowy z kupującymi. W takiej umowie kupujący obiecują stałą cenę za ustaloną ilość ziemniaków w określonym terminie ”- wyjaśnia Cools. „Kontrakty na ziemniaki zebrane w nadchodzących miesiącach będą przestrzegane i zostaną zaproponowane na wolnorynkowych ziemniakach” - obiecuje.
„Rolnicy, którzy sprzedają swoje ziemniaki na wolnym rynku, wiedzą, że stwarza to ryzyko” - dodaje Cools. „Wolny rynek to spekulacja. W jednym roku ceny są wysokie, w drugim niskie ”.
„Oczekuje się średniej wydajności nowych zbiorów” - mówi Guy Depraetere z Generalnego Syndykatu Rolników. „Zawsze trudno jest oszacować rynek ziemniaków i ewentualne nadwyżki w kolejnym roku. Są ziemniaki, które można długo przechowywać w hangarach.
„Pod koniec roku ceny często się zmieniają” - wyjaśnia Depraetere. „Zdarza się, że na rok zostało niewiele ziemniaków, a pod koniec roku cena rośnie. Albo przetwórcy zauważają po roku, że byli oszczędni i że wciąż jest dużo dostępnych ziemniaków. Wtedy cena spada ”.
W zeszłym roku rząd flamandzki i Belgapom zgodziły się przekazywać 25 ton nadwyżek tygodniowo na rzecz Banków Żywności.
Z tego powodu rząd flamandzki nie planuje ewentualnych nowych nadwyżek. „Ze względu na niepewność dotyczącą zarówno podaży, jak i przyszłego popytu na ziemniaki przechowalnicze, nie można obecnie przewidzieć stosunku podaży do popytu, który wystąpi w nadchodzącym roku” - stwierdził rząd flamandzki minister Landbfold Hilde Crevits (CD&V) ogłoszone pocztą elektroniczną.
Na zbiory jesienią 2019 r. Uzgodniono z Belgapom, że część nadwyżek ziemniaków (25 ton tygodniowo) zostanie przekazana bankom żywności. Nie ma jeszcze takich umów na nadchodzące zbiory.
Karma dla zwierząt
„Ponadto tegoroczne zbiory kukurydzy, która jest wykorzystywana między innymi na paszę dla zwierząt, są rozczarowujące. Ziemniaki, które zawierają również skrobię, można uzupełnić niedoborem. W ten sposób żadne nadwyżki nie powinny zostać zniszczone ”, zauważa Cools.
„Ziemniaki rzeczywiście można przetworzyć na paszę dla zwierząt”, podsumowuje Depraetere. „Niemniej jednak firmy paszowe będą gryźć tylko wtedy, gdy cena jest bardzo niska i poniżej ceny produkcji” - mówi Depraetere.
Z powodu kryzysu koronowego do fabryk przyjmowane są obecnie tylko zakontraktowane ziemniaki. Ceny na wolnym rynku gwałtownie spadają. W rzeczywistości darmowe ziemniaki nie są kupowane. Gazeta Życie na farmie nawet podaje w sekcji „notowania cenowe”, że nie ma notowań z powodu braku transakcji.
Jednak szacują cenę stu kilogramów ziemniaków na jeden do dwóch euro. Strona internetowa związku rolników jest bardziej optymistyczna, ponieważ cena 100 kilogramów ziemniaków kosztuje XNUMX euro, ale jest również znacznie niższa od kosztu własnego.
Rząd wkracza
Aby złagodzić skutki kryzysu koronowego, plantatorzy ziemniaków mogą zwrócić się do funduszu awaryjnego rządu flamandzkiego do 28 sierpnia. Zapewnił rekompensatę finansową za ziemniaki z ostatnich zbiorów, które leżały od 15 maja.
Rekompensata wynosiła 50 EUR za tonę, ale pierwsze 100 ton nadwyżki nie zostało zwrócone. Ponadto opłata ta wynosiła 500 ton. „Oprócz tego z Europy zapewniono wsparcie w wysokości 13 mln euro dla producentów ziemniaków w postaci bezpośredniego wsparcia dochodów” - mówi rząd Crevits.
„Ponieważ pomoc w nagłych wypadkach jest przyznawana tylko od 100 ton, trafia głównie do większych producentów”, zauważa Depraetere. „Niemniej jednak jestem bardzo wdzięczny rządowi flamandzkiemu za ich wysiłki. Na przykład w Walonii nie utworzono żadnej siatki bezpieczeństwa ”.
W ostatnich latach szkody spowodowane suszą zostały zrekompensowane przez fundusz klęsk żywiołowych, ale teraz to się zmienia.
W ostatnich latach plantatorzy ziemniaków otrzymali również wsparcie z funduszu na wypadek klęsk żywiołowych w związku z wpływem narastającej suszy na zbiory. „Gdy susza została uznana za klęskę żywiołową lub rolniczą, rolnicy mogli liczyć na odszkodowanie z funduszu klęskowego rządu flamandzkiego”.
Ale to się wkrótce zmieni. „Szkody w uprawach spowodowane niekorzystnymi warunkami pogodowymi nie będą niestety w przyszłości pokrywane z funduszu na wypadek klęsk żywiołowych. Aby to zrobić, w najbliższych latach rolnicy będą musieli przejść na prywatne ubezpieczenie - wyjaśnia Depraetere.
Według Coolsa takie premie nie są konieczne, gdy rolnik pracuje na kontrakt. „Sektor ziemniaków od dawna jest„ Robin Hoodem ”wśród upraw, którymi najbardziej spekulowano na wolnym rynku. Ekstremalna susza i zmiany klimatyczne sprawiają, że jest to coraz trudniejsze. W przypadku umowy odpowiedzialność za dostarczone tonaże spoczywa na producentach. Oni z kolei muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić obiecaną wagę - wyjaśnia.
Koszty środowiskowe
„Umowy na ziemniaki same w sobie są dobrą rzeczą, ponieważ oferują rolnikom stałą cenę” - mówi Barta Vanwildemeerscha Zachodniej Flamandzkiej Federacji Ekologicznej. Flandria Zachodnia to jeden z największych regionów produkcji ziemniaków. To prawda, że produkcja i przetwarzanie ziemniaków wiąże się z dużymi kosztami środowiskowymi.
„Spośród wszystkich roślin uprawnych ziemniaki otrzymują najwięcej środków ochrony roślin na hektar”.
Ze wszystkich roślin uprawnych najwięcej środków ochrony roślin na hektar otrzymuje ziemniaki. „W ostatnich latach plantatorzy cierpieli z powodu suszy. Dlatego hodowcy często chcą spryskać ziemniaki wodą. Podpisy były często ignorowane, więc strumienie zachodnio-flamandzkie wysychały. Ma to szkodliwe konsekwencje dla jakości strumieni i ich środowiska ”- wyjaśnia Vanwildemeersch.
Co trzy lata na polu są ziemniaki. W latach między nimi na polu pojawiają się inne uprawy. Nazywa się to płodozmianem. „Widzimy, że gleba jest przez to wyczerpana” - mówi Vanwildemeersch. „Szczególnie we Flandrii Zachodniej, gdzie uprawia się ogromne ilości ziemniaków na eksport”.
„Badania pokazują, że lepiej byłoby przejść na system, w którym pole uprawiane jest co cztery lub pięć lat. Pięć lat byłoby najlepsze dla gleby, ale jest to mniej opłacalne ekonomicznie. Dlatego jeden na czterech wydaje się dobrym kompromisem.
„Widzimy również, jak rolnicy nawożą więcej z obawy, że nie osiągną obiecanej wagi. Ma to oczywiście wpływ również na środowisko ”- podkreśla Vanwildemeersch.
„Jednak plantatorzy ziemniaków nie są jedynymi trucicielami w historii. Przemysł przetwórczy ziemniaków i intensywna uprawa warzyw mają również duży wpływ na środowisko we Flandrii Zachodniej ”- dodaje Vanwildemeersch.
Według Vanwildemeerscha nadszedł czas, aby przemysł przetwórstwa ziemniaków zrobił z tego duży sukces, aby ograniczyć wpływ na środowisko. Ilustracją tego są obecne protesty w północno-francuskim mieście St-Georges-sur-l'Aa przeciwko planom zakładu przetwórcy ziemniaków Claerbout, aby otworzyć tam nowy oddział. Obywatele są zaniepokojeni wpływem zakładu na środowisko. Obawiają się uciążliwego zapachu, nadmiernego zużycia wody, ogromnego wzrostu ruchu, szkodliwego wpływu stosowania amoniaku na środowisko i tak dalej.
Wieczna gra
Każdego roku plantatorzy ziemniaków stają przed trudnym wyborem. Z jednej strony mogą zawrzeć umowę, w której ustalany jest stały tonaż za stałą cenę. Czyniąc to, rolnik musi żyć w obawie przed przybraniem obiecanej wagi, a środowisko jest narażone na przeciążenie. Z drugiej strony istnieje możliwość zrobienia skoku w nieznane na wolnym rynku.
Chociaż Belgapom twierdzi dzisiaj, że większość rolników pracuje na kontrakty, w 2017 roku ta sama kopuła odradzała kontraktowanie zbyt dużej masy na hektar.
„Z powodu wątpliwych kontraktów braki zostały wykupione przez fabrykę kosztem hodowcy na wolnym rynku”.
„W 2018 roku mieliśmy ogromną suszę. Fabryki były trudne dla plantatorów ziemniaków ”, należymy do General Farmers 'Syndicate. „Każdy, kto nie był w stanie dostarczyć obiecanego tonażu z kontraktu, został mocno dotknięty. Z powodu wątpliwych kontraktów braki zostały wykupione przez fabrykę kosztem hodowcy na wolnym rynku. Darmowe ziemniaki mają wysoką cenę w czasach niedoboru. W tamtym roku byli rolnicy, którzy oddawali przyczepy ziemniaczane i musieli dodatkowo zapłacić fakturę. Dla wielu rolników ten rok nie został jeszcze przetworzony, ponieważ długi te były często rozłożone na kontrakty na kolejne lata ”.
„Dlatego istnieje obawa przed obciążeniem fabryk. Strach przed suszą obiecywał mniejszą wagę kontraktów. Zatem to, co branża będzie musiała kupić na wolnym rynku, będzie po okazyjnych cenach ”- mówi Depraetere.
Jak trwałe są obecne kontrakty na ziemniaki w kontekście wahań cen światowych i ekstremalnie suchych lat?
W kierunku nowej generacji kontraktów ziemniaczanych
W porozumieniu ze wszystkimi stronami z sektora ziemniaków forum Belpotato.be pracuje nad nowym rodzajem umowy. „Umowy, które zapewniają zrównoważony sektor pod względem ekonomicznym i ekologicznym. Chcemy pracować nad zrównoważonymi relacjami handlowymi ”- mówi Cools.
Depraetere jest ostrożnie pozytywny. „Belpotato to rzeczywiście pozytywny projekt. To forum, na którym wszystkie strony siedzą razem i pracują nad rozwiązaniami. Mam nadzieję, że może stać się narzędziem do poprawy kontraktów na ziemniaki, za czym opowiadam się od dawna - powiedział.
Według Vanwildemeerscha z Zachodniej Flamandzkiej Federacji Ochrony Środowiska nadszedł czas, aby przemysł przetwórczy uderzył w środowisko. „Wiele ryzyk związanych z umową zostało już przeniesionych na rolnika. Dlatego mogę poprzeć pomysł utworzenia funduszu zielonej infrastruktury na szczeblu flamandzkim - mówi. Na przykład przy budowie nowej infrastruktury taki fundusz powinien zapewnić budowę ilości i jakości wody w zakładzie.
Czy ryzyko powinno być ponoszone przez plantatorów, przetwórców, handlowców, konsumentów czy rząd?
„Rynek wydaje się być bardzo niestabilny ze względu na różne plony i zróżnicowany popyt. Przechowywanie może zająć tylko ograniczony czas. Istnieje więc ryzyko, które należy ponieść. Pytanie brzmi, czy ryzyko to powinni ponosić plantatorzy, przetwórcy, handlowcy, konsumenci czy rząd. Obecnie wydaje się, że hodowca wiąże się z dużym ryzykiem ”- zauważa Jeroen Buysse,ekspert ds. polityki rolnej na Uniwersytecie w Gandawie.
Kwestionuje także środowisko. „Ze wszystkich roślin uprawnych ziemniaki otrzymują najwięcej środków ochrony roślin na hektar. Ponadto ziemniaki pozostawiają wysoką pozostałość azotanów w porównaniu z innymi roślinami uprawnymi. Można się rzeczywiście zastanawiać, czy to dobrze, że produkcja plonów rośnie tak szybko ”- mówi Buysse.
„Nie sądzę, aby zapominać o roli konsumenta” - dodaje. „Pomyśl o systemach, w których konsument musi automatycznie dostosowywać swoje spożycie do dostępności żywności. Jego wkład finansowy jest stały, a ilość żywności niepewna. Dobrym tego przykładem są paczki żywnościowe ”- mówi Buysse. „Oczywiście konsumenci mogą po prostu konsumować więcej produktów, których podaż jest większa” - podsumowuje.